Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
„Rośnij duży” – mówią babcie na urodzinach wnuczków, jak kraj długi i szeroki. Choć większy wzrost postrzegany jest najczęściej jako atut, to ma także pewne zdrowotne minusy. Z drugiej strony, niskie osoby też mogą być bardziej zagrożone niektórymi problemami. Czy wzrost wiąże się z problemami zdrowotnymi?
Jak na przykład wskazało obszerne badanie genetyczne przeprowadzone w U.S. Department of Veteran Affairs, wzrost człowieka może wpływać na ryzyko różnorodnych, powszechnie występujących schorzeń. Kierujący badaniem dr Sridharan Raghavan stwierdził, że „wnosi ono znaczący wkład w zrozumienie, jak wzrost wiąże się z różnymi stanami klinicznymi, z perspektywy epidemiologicznej”. Naukowiec i jego zespół przeanalizowali dane medyczne i genetyczne prawie 300 tys. weteranów. Ich zdaniem ze wzrostem koreluje aż 127 zdrowotnych problemów. Badanie nie pokazało, czy lepiej być wysokim, czy niskim, bo wiele, jak się okazało, zależy od rodzaju zaburzenia, nie wspominając o tym, że wykryło korelacje, a nie związki przyczynowo-skutkowe.
Ale ciekawe jest to, że na przykład większy wzrost wiązał się z niższym zagrożeniem nadciśnieniem, podwyższonym poziomem cholesterolu czy chorobą wieńcową. Rosło natomiast np. ryzyko migotania przedsionków i zaburzeń pracy żył (w tym żylaków), zakrzepów, czy neuropatii obwodowej. Już wcześniejsze badania – zwracają uwagę naukowcy – wskazywały na gorsze przewodnictwo nerwowe i częstsze problemy z nerwami u wysokich osób. Z większym wzrostem wiązało się też częstsze występowanie zapalenia tkanki łącznej, owrzodzeń na skórze i zapaleń kości oraz szpiku. Częściej pojawiały się też deformacje stóp, które mogły wynikać ze statystycznie większej masy wysokich osób. Wysokie kobiety okazały się przy tym częściej cierpieć m.in. na astmę.
– Myślę, że uzyskane przez nas wyniki stanowią pierwszy krok w kierunku lepszej oceny ryzyka chorób, ponieważ identyfikujemy zaburzenia, dla których wzrost może rzeczywiście być istotnym czynnikiem ryzyka – twierdzi dr Raghavan. – Przyszłe badania będą musiały ocenić, czy uwzględnianie wzrostu w ocenie zagrożenia chorobami może mieć znaczenie dla strategii modyfikowania innych czynników ryzyka dla określonych schorzeń – dodaje.
Zadaniem przyszłych projektów badawczych – podkreślają naukowcy – będzie też znalezienie mechanizmów stojących za odkrytymi związkami.
Na niektóre z wymienionych schorzeń wskazywały już wcześniejsze badania. Na przykład naukowcy z University of Pennsylvania donieśli o odkryciu u wysokich osób większego ryzyka migotania przedsionków – zaburzenia, które na świecie dotyka ponad 30 mln osób, a w wyniku powikłań tego zaburzenia może dojść m.in. do udaru mózgu. Jak zauważyli naukowcy, w porównaniu do osób o przeciętnym wzroście, każdy dodatkowy cal, czyli ok. 2,5 cm, podnosi ryzyko o ok. 3 proc. Według badaczy odkrycie, w zasadzie, już teraz może mieć praktyczne znaczenie.
– Nasze wyniki sugerują, że korzystne może być uwzględnienie wzrostu w przewidywaniu ryzyka wystąpienia migotania przedsionków – stwierdza główny autor badania, dr Michael Levin. – Podczas gdy obecne wytyczne nie zalecają prowadzenia powszechnych badań w kierunku migotania przedsionków, nasze rezultaty wskazują, że pewna grupa pacjentów, mianowicie bardzo wysokie osoby, mogą odnieść korzyści z takich badań – podkreśla.
On i jego grupa z pomocą zaawansowanych metod statystycznych przeanalizowali genetyczne dane na temat aż 700 tys. uczestników Genetic Investigation of Anthropometric Trials (badania sprawdzającego genetyczne czynniki wzrostu) oraz pół miliona uczestników projektu Atrial Fibrillation Genetics badającego związki między genami i właśnie ryzykiem migotania przedsionków. Dodatkowo uwzględnili dane ta temat 7 tys. osób biorących udział w prowadzonym na Uniwersytecie projekcie Penn Medicine Biobank.
Naukowcy z Uniwersytetu w Tübingen, po przeglądzie opisanych w literaturze badań poinformowali natomiast o zależnościach między wzrostem i problemami, które wyjątkowo mocno prześladują dzisiejszy świat. Okazało się, że wyższe osoby są ogólnie mniej zagrożone śmiercią z powodu chorób krążeniowych oraz cukrzycy. Jednak badacze zauważyli też podwyższone ryzyko śmierci z powodu nowotworów.
„Dane epidemiologiczne wykazują, że na każde dodatkowe 6,5 cm wzrostu, ryzyko śmierci z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego maleje o sześć procent, natomiast ryzyko zgonu z powodu nowotworów rośnie o cztery procent – informuje prof. Matthias B Schulze, autor analizy.
Choć autorzy nowszych, wspomnianych wcześniej podkreślają znaczenie genów, niemiecki zespół wskazuje na inną, prawdopodobną przyczynę zauważonych korelacji. Ich zdaniem większy zarówno wzrost, jak i ryzyko niektórych chorób może wynikać z bardziej kalorycznego i bogatego w białka zwierzęce stylu żywienia na różnych etapach rozwojowych.
Czy więc z punktu widzenia zdrowia lepiej jest być niskim czy wysokim? To pytanie bardzo ogólne, a do tego badania sprawdzające ogólne ryzyko zgonu przynosiły nierzadko sprzeczne informacje. Przed dwoma laty zespół z chińskiego Uniwersytetu w Zhengzhou przeprowadził jednak analizę dostępnych badań, która może dawać pewną wskazówkę. Uwzględniła ona prawie 3 mln osób i 1,5 mln zgonów. Jak zanotowali badacze, zależność między śmiertelnością i wzrostem można przedstawić na wykresie o znanym kształcie litery „U”. Dla mężczyzn ryzyko było najniższe dla 174 cm, a dla kobiet – 158. Im większe odchylenie od tych wartości – zarówno w górę, jak i w dół, tym wyższe ryzyko zgonu.
„Nasze badanie sugeruje, że związek między wzrostem dorosłych a ogólną śmiertelnością przypomina kształtem literę „U”, zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet” – piszą naukowcy.
Na przykład w stosunku do najniższych uwzględnionych w badaniach mężczyzn (o wzroście 147 cm), uczestnicy mierzący wspomniane 174 cm byli o 47 proc. mniej zagrożeni zgonem w danym czasie. Kobiety mierzące 158 cm były o 33 proc. mniej zagrożone śmiercią od kobiet najniższych (137 cm).
Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl